Urodziła się w Paryżu, dzieciństwo spędziła między Francją a Podhalem.
Studiowała dziennikarstwo, kulturoznawstwo i języki obce w Paryżu, Lyonie I Warszawie. Podróżuje, fotografuje, pisze. Jest zafascynowana etnografią.
W 1990 r.dostała od Jacques Chirac Grand Prix de la Mairie de Paris za reportaż o misjach katolickich w Indiach.
Od 1999 roku mieszka w Polsce.
Za Theklę i jej chłopakowy świat (Wyd.Wytwórnia) otrzymała nagrodę IBBY- książka roku 2010.
Opracowała archiwa po swoich przodkach, w 2013r. stworzyła o nich książkę Adam I Jadwiga Czartoryscy. Fotografie i wspomnienia (Wyd.WAB), wystawę i film.
Po latach wróciła na Podhale gdzie odnalazła swoje korzenie. Góry ją inspirują.
W 2014r. jej fotografie pokazywane na wystawie Pachnące jarzębiną zilustrowały książkę Czary góralskie Wyd.TPN
W 2015 roku razem z Aleksandrą Karkowską założyła Oficynę Wydawniczą Oryginały. Barbara i Aleksandra wydają własne autorskie międzypokoleniowe książki, prowadzą warsztaty.
Banany z cukru pudru 2015 (o mieszkańcach dawnej warszawskiej Sadyby)
Na Giewont się patrzy 2016 (o najstarszych góralach ze Skalnego Podhala)
Mewa na patyku 2019 (o mieszkańcach dawnego Sopotu)
Marsz, marsz Batory 2019 (o pasażerach M/S Batorego płynących na emigrację)
Oraz serii zeszytów, m.in Babciu, dziadku, proszę opowiedz mi itp..
Jej projekty są oparte na historii mówionej, historii zachowanej w pamięci. Archiwa domowe, w tym fotografie rodzinne odgrywają pierwszorzędną rolę.
Należy do Press Club Polska, Związku polskich Artystów Fotografików i Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego.
Marsz, marsz Batory!
Oczarował nas statek M/S Batory. Legendarny transatlantyk. 33 lata pływał pod polską banderą, odbył 222 regularne rejsy oceaniczne, przewożąc w nich ponad 270 tysięcy pasażerów.
Dla wielu z tych osób to była podróż w jedną stronę… podróż na emigrację, podróż życia.
Udało nam się porozmawiać z ponad 50 pasażerami „Batorego” oraz członkami załogi mieszkającymi dzisiaj w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie lub Polsce.
Podzielili się z nami swoimi wspomnieniami, wrażeniami, tajemnicami i fotografiami…
Rejs Batorym to był czas oczekiwania na kraj obiecany. Wspomnienia z tej podróży wciąż budzą silne emocje. 11 dni, 3198 mil morskich i zmienia się całe życie.
Ja, mąż, dwoje dzieci, matka i siostra z dziećmi. Płynęliśmy wszyscy. Decyzja na całe życie. Wzięliśmy cały dobytek. Jak nic nie masz, to bierzesz wszystko, co masz.
Przygoda? Okazja? Byliśmy zachwyceni Zachodem, chciałem to zobaczyć. Bilet kupiłem sobie sam. Mama rozpaczała. Płynąłem w czerwcu 1967, na emigrację. Ameryki się nie bałem, wręcz przeciwnie.
My jechaliśmy na zaproszenie wuja, którego znałam tylko z listów. Mama nie chciała, żebym widziała, jak zamyka dom po raz ostatni.
Mówili o „Batorym”, że jest przystojny. Tam był oddech świata. Nawet zapach był światowy. Zapach amerykańskich papierosów i pomarańczy
Woda, woda i woda. Było przyjemnie i jednak groza była.
Zebrałyśmy fotografie które pochodzą z prywatnych archiwów pasażerów, członków załogi oraz pasjonatów legendarnego transatlantyka. Większość ze zdjęć nie była dotąd nigdzie publikowana. Zaprezentowane teksty to fragmenty wypowiedzi pasażerów, których pamięć o „Batorym” jest wciąż żywa, wzbudza wielkie emocje, czasem śmiech, czasem łzy, pomimo upływu wielu lat. Cytaty zilustrowane fotografiami stanowią spójną opowieść o wyjątkowej podróży, często podróży życia.